Moda na matowe pomadki wymusza na nas wzmożoną pielęgnację ust. Nawet najpiękniejszy kolor nie wygląda korzystnie na suchych, spierzchniętych wargach. Ostatnio marka Tisane wypuściła na rynek dwa nowe kosmetyki - zielony balsam do ust w wersji FRESH oraz cukrowy peeling do ust. Jak się sprawdzają?
Zupełna nowość od Tisane. Cukrowy peeling do ust w saszetce (2g). Piękne, przyciągające wzrok opakowanie zawiera w sobie mnóstwo dobrych składników, głównie olejków, niestety z parafiną na pierwszym miejscu. Kosmetyk ma bardzo drobne kryształki cukru, które delikatnie usuwają suche skórki pozostawiając wargi wygładzone i mięciutkie. Dodatkowo poprawia kolor ust, które dzięki masażowi są lepiej ukrwione.
***
Balsam - tutaj mogłabym mówić i mówić. Jak już wiecie - UWIELBIAM balsamy do ust Tisane. Szkoda, że nowa wersja nie jest w wersji w sztyfcie (wygodniejsze!). Mimo wszystko - wersja FRESH jest połączeniem mięty i eukaliptusa. Orzeźwiający, leciutko chłodzący balsamik idealnie pielęgnuje nawet najbardziej suche usta. Stosuję go każdego dnia - cieniutka warstwa wystarcza. Na noc biorę go więcej, co skutkuje znaczną poprawą kondycji warg następnego ranka. Tisane kocham od dłuższego czasu i wyparły totalnie Carmex, który poszedł w odstawkę (wydawało mi się, że był najlepszy - nie był).
Podsumowując - powyższy duet stał się podstawą mojej pielęgnacji ust. Co prawda po peelingu myję usta, gdyż zawarta w nim parafina mi przeszkadza, jednak nie ma tego złego - po zastosowaniu balsamu usta są ukojone, ich stan staje się wręcz wymarzony. Od siebie bardzo polecam. Szczególnie jeśli lubicie lekko chłodzący efekt balsamu :)
Znacie, lubicie Tisane?
Podsumowując - powyższy duet stał się podstawą mojej pielęgnacji ust. Co prawda po peelingu myję usta, gdyż zawarta w nim parafina mi przeszkadza, jednak nie ma tego złego - po zastosowaniu balsamu usta są ukojone, ich stan staje się wręcz wymarzony. Od siebie bardzo polecam. Szczególnie jeśli lubicie lekko chłodzący efekt balsamu :)
Znacie, lubicie Tisane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz