Witajcie!
Decyzja o przejściu na dietę redukcyjną była spontaniczna. Wstałam dziś rano i postanowiłam - odchudzam się. Zaraz znajdą się przeciwnicy - "przecież nie masz z czego się odchudzać". Może ludzie tego nie widzą, ale widzę to ja - boczki, masywne uda. Nie jestem gruba. Chcę czuć się lepiej sama ze sobą. To chyba dobrze, że chcę się doskonalić :)
Może część z Was pamięta mój wpis o tym JAK SCHUDŁAM. A schudłam dużo - kilkanaście kilogramów. Dzięki temu wiem, że potrafię i wiem, że się da. Cukrzyca? To żaden argument, który może usprawiedliwić niepowodzenie w redukcji wagi.
Przejdźmy zatem do rzeczy. Co dziś zjadłam? Nie katowałam się. Nie jest tego mało, ale i nie jest dużo. Są potrawy smażone, jest ser, białe pieczywo. To żaden problem - można jeść to co się lubi i nie czuć głodu.
ŚNIADANIE
Dwie kromki chleba kaszubskiego (Piekarnia Warmińska), odrobina masła, kilka plasterków serka Camembert + pomidor. Do tego szklanka świeżego soku z jabłek. Jak dla mnie - pycha. Chociaż rozpoczęcie dnia bez kawy było dla mnie sporym wyzwaniem! 400kcal
DRUGIE ŚNIADANIE
Drugie śniadanie zjadłam w sumie w biegu, nie miałam zbytnio czasu myśleć o czymś większym. Wsunęłam więc miseczkę jagód. Naszych pysznych polskich jagód, które przywiozłam od babci. Najlepsze! 100kcal
OBIAD
Obiad to jedyny mięsny dziś posiłek - dwa nieduże kotlety mielone to około 270kcal. Do tego kilka młodych ziemniaczków z koperkiem i góra fasolki szparagowej. PYCHA! 450kcal
PODWIECZOREK
Czereśnie to coś co kocham - potrafię zjeść cały kilogram na raz! Dziś jednak było to lekko ponad ćwierć. Chcąc nie chcąc - tutaj też są kalorie :) Wsunęłam je zaraz po obiedzie. 150kcal
KOLACJA
Gwóźdź programu. Danie, na które czekałam cały rok! Pierogi z jagodami! Uwielbiam! Zrobiłam je dziś ze świeżych jagód. Zero cukru - max smaku! Zjadłam nieco więcej niż na zdjęciu, ale w ogólnym rozrachunku moja kolacja zmieściła się w 500kcal. Cudownie :)
RAZEM = 1600kcal
Czy byłam głodna? Trochę tak, szczególnie przed kolacją, ale dla takiej kolacji warto się przygłodzić :)
Koniecznie dajcie znać, jak podoba Wam się post tego typu. Publikować raz na jakiś czas coś podobnego? Planuję w poniedziałek wstawić kolaż zdjęć na YouTube - foodbook z całego tygodnia. Co Wy na to?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz