Hej Kochani!
Dawno nie pisałam nic o kolorówce. Ostatni makijaż pojawił się tutaj chyba w lutym... Wychodząc temu na przeciw - mam dziś dla Was recenzję pudru sypkiego od Smart Girls Get More. Jest to moje pierwsze starcie z tą marką. Jak się spisuje?
Dawno nie pisałam nic o kolorówce. Ostatni makijaż pojawił się tutaj chyba w lutym... Wychodząc temu na przeciw - mam dziś dla Was recenzję pudru sypkiego od Smart Girls Get More. Jest to moje pierwsze starcie z tą marką. Jak się spisuje?
Zapraszam do czytania!
Po pierwsze opakowanie - z zewnątrz identyczne jak pudry innej firmy, które do tej pory stosowałam. Plastikowy bezbarwny słoiczek z czarną zakrętką. W środku znajdziemy przekręcane sitko, które umożliwia nam nabranie na wieczko odpowiedniej ilości kosmetyku. Forma opakowania jest w moim guście - minimalistyczna i elegancka.
Sam puder ma zabarwienie żółtawe, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż właśnie w takich tonach jestem i takich podkładów używam. Jednak puder nie daje na twarzy koloru - jest transparentny i ładnie wpasowuje się w koloryt cery. Kosmetyk jest bardzo drobno zmielony, doskonale wciska się w twarz; można nim także delikatnie musnąć skórę pędzlem.
Efekt, który daje na skórze jest bardzo ładny - dawno szukałam czegoś podobnego. Jest to wykończenie lekko matowe, przełamane niewielką ilością rozświetlających drobinek. Nie tworzy płaskiego, nienaturalnego matu, ale i nie sprawia, że twarz świeci drobinami nie powiem jak co. Daje bardzo naturalny i zdrowy wygląd cerze. Buzia staje się promienna i wygląda na bardziej wypoczętą.
Najlepiej wygląda w pogodny, słoneczny dzień, ale nie w upał, bo wtedy delikatny mat nie jest w stanie długo wytrzymać. Ale który kosmetyk to wytrzyma? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz