Wrzesień rozpoczęliśmy wyjazdem do Warszawy. Pierwszym i jedynym planowanym punktem, który udało nam się zrealizować było odwiedzenie ogrodu zoologicznego. Późniejsze plany musieliśmy przełożyć na następną wizytę - był 35-stopniowy upał. Nie daliśmy rady..
Niemniej! ZOO - wstęp dla studenta kosztuje 15zł. Wydaje mi się, że cena jest stosunkowo niska - w sumie nie mam większego porównania.
Zaczęliśmy z samego rana - ZOO otwiera się o godzinie 9 i już kilka minut po, byliśmy w środku. Zaczęliśmy od odwiedzenia hipopotamów. Były dwa. Dzień był tak gorący, że zazdrościłam im możliwości leżenia w zbiorniku wodnym :)
Kolejne w kolejce były lwy. Tym razem to samica pilnowała stada. Król chyba się zepsuł. Leniwy niczym moja kicia :) W sumie ani trochę się nie dziwię - w taki upał sama bym spała :)
Kolejne zwierzęta, to między innymi wielbłądy, zebry i osiołki.
Najładniejsze osiołki świata! Na początku myślałam, że to muł - krzyżówka konia i osła, jednak wyczytałam, że są to osły somalijskie. Pięknie umaszczone, nogi w paski. Boskie! Chciałabym mieć takiego!
Nie obyło się bez wizyty w małym zoo - kozy, owieczki, osiołek.. Mówiłam już, że lubię kozy? Mają świetne oczy i są bardzo towarzyskie - dały się głaskać.
Jeśli już mowa o zwierzakach, które uwielbiam - nie mogę zapomnieć o lamach i alpakach. Niestety tych drugich chyba nie było - albo były ostrzyżone i nie poznałam.
Cały wypad do ZOO wspominam bardzo miło. Ciekawe zwierzęta, spacerowanie alejkami z Adrianem - czyli wszystko to, co lubię najbardziej. Zmęczyłam się - zwiedzanie całego ogrodu zajęło nam około trzech godzin - sporo. Mimo to było warto. Zapraszam na więcej zdjęć:
Czyż to nie jest urocze? |
W ZOO było również wiele ptaków, jednak trudno było je sfotografować przez kraty.. A szkoda, bo okazy były na prawdę piękne.
Lubicie ogrody zoologiczne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz