wtorek, 22 września 2015

Gdzie byłam jak mnie nie było? | Rhein-Pfalz Deutschland

Witajcie! Ostatnio zniknęłam na kilka dni. Niestety, nie zdążyłam się pożegnać. Dziś jednak przychodzę z dawką zdjęć. Byłam w Niemczech. Odwiedziłam tatę, zrobiłam zakupy, pozwiedzałam. Nasz sześciodniowy, wrześniowy urlop spędziłam w powiecie Rhein-Pfalz. Mieszkaliśmy w miejscowości Forst an der Weinstraße.

Przepiękne, nieduże miejscowości dookoła. Wąskie uliczki, pięknie wystylizowane domki z okiennicami - bosko. Zakochałam się i totalnie przepadłam. Nie tylko architektura mnie zachwyciła - również widoki. Tereny górzyste - idealne na piesze wędrówki. Plus ruiny zamków, klasztoru.
Winogrona, wszędzie winogrona. Nie bez powodu główna ulica (ciągnąca się przez kilka miejscowości) nazywa się Weinstrasse.
Zwiedziliśmy ruiny klasztoru Klosterschanke Limburg. Byłam tam drugi raz, jednak ponownie byłam pod wrażeniem. Ruiny usytuowane są na szczycie góry - widoki nieziemskie. Budowla pewnie też kiedyś była imponująca.
Innym punktem był Wachtenburg w miasteczku Wachenheim. Ruiny zamku położone na szczycie miasteczka - są jego symbolem. Idealny punkt widokowy na dolinę Renu.
najwyższy punkt Wachenheim 
 Spacerowaliśmy również po lesie, który widać w oddali. Męczące, ale miłe wędrówki pod górkę :)
Innymi "atrakcjami" były także zakupy - a jakże. Pierwszym punktem była oczywiście drogeria DM. Wyszłam z pustymi rękoma - Adrian taszczył wielką torbę moich kosmetyków:
Głównie Balea - jak widać powyżej. Do tego trochę Alverde, p2, ebelin (jajeczka i zalotka) plus eos, o którym napiszę już niebawem :)

Jednego dnia zaplanowałam wyjazd do Karlsruhe - miejscowości położonej około 60km od naszego miasteczka. Cel był jasno wyznaczony - PRIMARK. Poczyniłam zakupy i jestem z nich bardzo zadowolona, chociaż teraz myślę, że mogłam wziąć więcej. W każdym razie - w przyszłym roku będę musiała tam ponownie zajechać :) (A cały rok odkładać pieniążki!)
A po zakupach kawa i do domu :) Swoją drogą - Euro wydaje się łatwiej. Szybciej przychodzi mi wydać niecałe 3 euro na kawę w Starbucks niż w naszej walucie.
Pozostałe zakupy to już Lidl oraz Rhein Galerie w Ludwigshafen. Niestety - haul będzie możliwy dopiero w listopadzie - wtedy to większość z tych rzeczy do mnie przyjedzie. Mieliśmy możliwość przewożenia tylko bagażu podręcznego, także niestety :(

Bardzo miło wspominam pobyt w Niemczech. Na tyle dobrze, że mam ochotę nauczyć się języka i w przyszłości wyjechać na dłużej. Ceny w sklepach - bardzo porównywalne a zarobki o wiele wyższe. Nie dziwię się imigrantom, że ich celem są Niemcy. Każdy pragnie dobrobytu.

A jak Wasze wakacje? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...