Jeśli chodzi o odprężenie, najlepiej sprawdza się kąpiel. Jako, że nie mam wanny w obecnym mieszkaniu, relaksuję się pod prysznicem. Jednym z kosmetyków, które umilają mi ten rytuał jest żelowy peeling do ciała. Jak się sprawdza? Zapraszam na recenzję.
Jak tylko wpadł w moje ręce, pokładałam w nim wielkie nadzieje. Uwielbiam wszelkie peelingi i zdzieraki. Również te najdelikatniejsze. Jak sprawdza się ten?
Żelowy peeling stanowi połączenie działania złuszczającego, pielęgnacji i zmysłowego zapachu. Jego receptura została wzbogacona o szlachetne olejki - babassu i awokado, które nadają skórze odpowiednie nawilżenie oraz aksamitną gładkość. Peeling wygładza i rewitalizuje naskórek, otulając ciało delikatnym aromatem kwiatu orchidei.
Składniki:
- olejek babassu - pozyskiwany z orzeszków palmy Cohune, rosnącej w lasach Amazonii, zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia naskórka
- olejek awokado - chroni przed przesuszeniem i podrażnieniem
- drobinki pestek wiśni - złuszczają obumarły naskórek, nadając efekt jedwabistej gładkości
- ekstrakt z białej róży stulistnej - zapewnia ulgę dla skóry
Kosmetyk klasycznie zamknięty w dosyć miękkiej tubie. Wydobycie żelu jest wygodne. Estetyka opakowania jest na wysokim poziomie - elegancka i minimalistyczna grafika.
Jeśli chodzi o zapach - jest delikatny i kwiatowy. Wpasował się w mój gust - nie przeszkadza, a jest nawet przyjemny.
Konsystencja żelowa i jako żel spisuje się przyjemnie. Jednak nazwanie go peelingiem jest nadinterpretacją. Drobinki są, owszem, ale jest ich mało i nie czuć efektu złuszczania. Najmniejszego. Dlatego stosuję kosmetyk jako zwykły żel pod prysznic i do tego spisuje się doskonale. Szkoda, bo liczyłam na chociaż lekkie działania peelingujące.
Jeśli chodzi o zapach - jest delikatny i kwiatowy. Wpasował się w mój gust - nie przeszkadza, a jest nawet przyjemny.
Konsystencja żelowa i jako żel spisuje się przyjemnie. Jednak nazwanie go peelingiem jest nadinterpretacją. Drobinki są, owszem, ale jest ich mało i nie czuć efektu złuszczania. Najmniejszego. Dlatego stosuję kosmetyk jako zwykły żel pod prysznic i do tego spisuje się doskonale. Szkoda, bo liczyłam na chociaż lekkie działania peelingujące.
Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Polyethylene, Polysorbate 20, Prunus Amygdalus Dulcis Shell Powder, Prunus Cerasus (Bitter Cherry) Shell Powder, Avocado Oil Glycereth-8 Esters, Babassu Oil Glycereth-8 Esters, Panthenol, Rosa Centifolia Extract, Jasminum Officinale Extract, Bellis Perennis Extract, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Isohexadecane, Triethanolamine, PEG-12 Dimethicone, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Polysorbate 80, Parfum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz