poniedziałek, 28 lipca 2014

Wyjazdowa kosmetyczka + kilka porad

Hej! Sezon wyjazdów wakacyjnych w pełni. Uczniom został jeszcze miesiąc, studentom dwa miesiące laby. I ja doczekałam się wyjazdu, nadaję do Was z Przasnysza i zapraszam na post o tym, co ze sobą zabrałam na kilkudniowy wyjazd :) Skupię się głównie na kosmetykach, ale nie tylko - pod koniec wypiszę kilka punktów - rad - którymi kieruję się podczas pakowania torby/walizki na wyjazd :) Zapraszam!

Kompletując swoją kosmetyczkę, dobrze jest przestrzegać reguły: mniej znaczy więcej! Po co brać cały słoik kremu, kiedy nagromadziłyśmy masę próbek, po co ciągnąć pół litra szamponu, kiedy można kupić miniaturkę, lub przelać w mały pojemniczek. Mamy możliwości - dlaczego z tego nie skorzystać?


Po pierwsze próbki - z powodzeniem 2ml kremu pod oczy wystarczy mi na 4 dni, podobnie miniaturki 30-50ml balsamów do ciała (jeden z nich jest pod prysznic, ja wykorzystam całe 30ml na raz). To, z czego jestem bardzo zadowolona, to dwufazowy płyn do demakijażu Rival de Loop - buteleczka 50ml, już dwukrotnie zmywałam nim wodoodporny makijaż i radzi sobie świetnie. Dodatkowo ta mobilna pojemność :)


Po drugie - przelewajmy! Świetna sprawa! Po co ciągnąć wielką (500ml) butlę szamponu, do tego kolejna duża butla żelu pod prysznic i kolejne z innymi kosmetykami? Szczególnie, że wyjazd jest kilkudniowy. Tutaj możemy zainwestować w specjalne pojemniki. Na przeciw moim oczekiwaniom stoją takie sklepy jak IKEA, czy Rossmann. W tym pierwszym zaopatrzyłam się w kolorowe buteleczki 4 sztuki za 4,99, pojemność 100ml każda. Uważam, że tyle szamponu, czy żelu z powodzeniem mi wystarczy. W Rossmannie zaopatrzyłam się natomiast w maleńkie, plastikowe słoiczki - z myślą o kremach, maseczce, podkładzie. Tak, nawet podkład przelałam, bo stwierdziłam, że 30ml tubka to za dużo żeby to targać (pamiętajmy, że wszystko waży!).


Kolejna sprawa to rzeczy, które trzeba mieć, takie jak antyperspirant, szczoteczka i pasta do zębów, maszynka do golenia, waciki, czy szczotka do włosów. Przydadzą się jeszcze patyczki do uszu, niepodważalnie apteczka (moje leki wymagają przechowywania w lodówce, więc nie zdążyłam ich sfotografować, ale nie one są istotne w tej notce). Plastry, płyn odstraszający komary, wkładki higieniczne - w zależności od potrzeb :)


Makijaż - tutaj radzę rozsądek i minimalizm, chociaż jak widać, wcale nie biorę tego mało. Kosmetyki do twarzy - dla mnie absolutny niezbędnik jeżeli będę wychodzić do ludzi, niestety, mam okropne zaskórniki, dodatkowo podrapane (bo bez tego nie potrafię...). Zrezygnowałam z bronzera i różu, ponieważ myślę, że na te kilka dni, mogę je zastąpić cieniami. Kosmetyków do makijażu oka wzięłam absolutne minimum. Fakt, 12 cieni na kilka dni to dość dużo, ale patrzę na to w ten sposób, że mam miejsce na 12, to wezmę 12 ulubionych wkładów Inglot. Gdybym miała paletkę na trzy wkłady - wzięłabym jedynie trzy. Ale jak miejsce jest - dlaczego nie? Może akurat będzie okazja, żeby lekko zaszaleć z makijażem.
 
1. Warto zaplanować konkretne zestawy ubrań na konkretne dni - nie zabierzemy za dużo ani za mało ciuchów - warto wziąć pod uwagę pogodę, klimat

  • cienka kurtka przeciwdeszczowa
  • sweterek na chłodniejsze dni/wieczory (ja na mój wyjazd nie brałam np długich spodni, gdyż pogoda przekracza 30 stopni)
  •  rodzaj wyjazdu - wyjazd służbowy, piesze wędrówki, czy leżakowanie na plaży
2.  Ubrania zwijać w rulon - zapobiegniemy pognieceniu, w ten sposób zaoszczędzimy trochę miejsca w torbie/walizce

3. Kilka dni wcześniej warto sporządzić listę rzeczy do zabrania i sukcesywnie dopisywać kolejne pozycje. Dzięki temu istnieje mniejsza szansa, że o czymś zapomnimy.

4. Aby mieć pewność miejsca w pociągu/autobusie - warto kupić bilet kilka dni wcześniej.

5. Warto mieć ze sobą kilka plastikowych toreb - zawsze się przydadzą, np na brudną bieliznę itp.

i... cieszyć się wyjazdem :)


A jakie są wasze rady? Może macie jakieś sprawdzone sposoby pakowania?

7 komentarzy:

  1. O tym zwijaniu w rulon to nie wiedziałam :D A mnie taka ilość kosmetyków by nie wystarczyła ;p seriooo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie okazuje się - że wzięłam za dużo jeszcze :D Nie wszystkiego używam :D

      Usuń
  2. Zawsze chomikuję próbki, bo przydają się na wyjazdy. Też kupuję wersję mini płynu do demakijażu Rival. A zasada less is more jak dla mnie jest złotym środkiem w wielu innych aspektach. Przydatny post ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym miała jedynie zastrzeżenie do przekładania kremów i podkładów do takich małych słoiczków - one nie chronią kosmetyków przed działaniem powietrza, bo nie są szczelne, i podkład, czy też krem, może się utlenić w takim pojemniczku (przetestowane :D). Zgadzam się co do mini buteleczek, do których można nalać szamponu, czy też żelu pod prysznic - uwielbiam takie rozwiązania! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja składam ubrania i też całkiem dużo się mieści :) No i zawsze zabieram różne reklamówki na brudne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem za tym by brać w mniejsze pojemniczki kosmstyki , bo po co ciągnąć ze sobą cały pakunek :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rady! Fajnie się czytało :)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...