Emulsja skutecznie oczyszcza bardzo suchą skórę wymagającą regeneracji. Nie zawiera mydła ani SLES/SLS, dzięki czemu nie narusza naturalnej bariery ochronnej skóry. Oleje jojoba i z ogóecznika lekarskiego intensywnie zmiękczają i nawilżają skórę oraz odbudowują jej barierę hydrolipidową. Ekstrakt z lukrecji działa przeciwzapalnie, a alantoina i D-pantenol łagodzą podrażnienia i zaczerwienienia.
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cocamidopropyl Betaine, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Acrylates Copolymer, Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Panthenol, Glycyrrhiza Glabra (Liquorice) Root Extract, Borago Officinalis Seed Oil, Arginine, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Polyester-7, Allantoin, Methylisothiazolinone, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Trideceth-6.
Ostatnimi czasy moja cera mnie nie rozpieszcza. Wiecznie coś mi wyskakuje, mało tego - genialna Agu rozdrapuje wszystko. Buźka wymaga regeneracji. Zaczęłam więc stosować delikatne kosmetyki. Jednym z nich jest właśnie Oillan balance. Myję nim buźkę minimum raz dziennie (zawsze rano). Kremowa konsystencja, nie pieni się, ale dobrze radzi sobie z delikatnym oczyszczeniem twarzy. Oczyszcza z sebum, nie podrażnia. Po stosowaniu nie odczuwa się ściągnięcia skóry, buźka jest świeża i miękka. Niestety nie zauważyłam, aby stała się nawilżona, ale od żelu do twarzy oczekuję przede wszystkim oczyszczenia. Emulsja jest delikatna nawet przy ranach otwartych (rozdrapane strupki), łagodzi podrażnienia. Radzi sobie również z pozostałościami po makijażu, nie szczypie w kontakcie z oczami.
Jestem na tak.
Znacie kosmetyki tej marki? Muszę się przyjrzeć także innym produktom Oillan. Do kupienia w aptekach oraz w Internecie.
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cocamidopropyl Betaine, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Acrylates Copolymer, Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Panthenol, Glycyrrhiza Glabra (Liquorice) Root Extract, Borago Officinalis Seed Oil, Arginine, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Polyester-7, Allantoin, Methylisothiazolinone, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Trideceth-6.
Ostatnimi czasy moja cera mnie nie rozpieszcza. Wiecznie coś mi wyskakuje, mało tego - genialna Agu rozdrapuje wszystko. Buźka wymaga regeneracji. Zaczęłam więc stosować delikatne kosmetyki. Jednym z nich jest właśnie Oillan balance. Myję nim buźkę minimum raz dziennie (zawsze rano). Kremowa konsystencja, nie pieni się, ale dobrze radzi sobie z delikatnym oczyszczeniem twarzy. Oczyszcza z sebum, nie podrażnia. Po stosowaniu nie odczuwa się ściągnięcia skóry, buźka jest świeża i miękka. Niestety nie zauważyłam, aby stała się nawilżona, ale od żelu do twarzy oczekuję przede wszystkim oczyszczenia. Emulsja jest delikatna nawet przy ranach otwartych (rozdrapane strupki), łagodzi podrażnienia. Radzi sobie również z pozostałościami po makijażu, nie szczypie w kontakcie z oczami.
Jestem na tak.
Znacie kosmetyki tej marki? Muszę się przyjrzeć także innym produktom Oillan. Do kupienia w aptekach oraz w Internecie.
Oillan Balance, krem do twarzy multi-lipidowy okazał się dla mnie zbawienny ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńmnie ten skład do siebie nie przekonuje :/
OdpowiedzUsuńniestety, parafina...
UsuńWłaśnie mam teraz podobny problem, dość sporo niespodzianek mam na buźce... Warto się za czymś rozejrzeć.
OdpowiedzUsuń