Cześć! :) Jakiś czas temu, a dokładniej - we wtorek odebrałam przesyłkę od MintiShop. Jedną z zamówionych rzeczy była najnowsza paleta cieni Sleek Garden of Eden :) Chciałabym Wam dziś przedstawić ową paletkę, a na koniec postu, pokażę Wam moją pierwszą (ale nie ostatnią) propozycję makijażu. Zapraszam :)
Nie udało mi się zrobić zdjęcia z nazwami cieni, więc poniżej Wam je wypiszę:
rząd pierwszy (od lewej): gates of eden, eve's kiss, paradise on earth, python, forbidden, flora
rząd drugi: entwined, adam's apple, fig, evergreen, fauna, tree of life
Jest to już moja kolejna paletka Sleek'a, więc wiedziałam, że jakość
cieni jest dobra. Obecnie posiadam 4 paletki, kiedyś miałam jeszcze
jedną, ale podarowałam ją Agacie na pierwszym spotkaniu blogerek w Olsztynie :)
Pierwszy makijaż paletką Garden of Eden wykonałam przy pomocy odcieni brązów i zieleni. Bardzo lubię dać żywszy kolor na dolnej powiece, więc zdecydowałam się na taki makijaż. Użyte cienie to: python, forbidden, entwined (brązy) oraz evergreen, fauna i tree of life (zielenie).
Efekt?
W takim wydaniu poszłam do klubu. Kolory na żywo były bardziej intensywne, podobałam się sobie, ale i nie tylko ;-) Więc chyba makijaż spełnił swoje zadanie :-)
Macie już swoją Garden of Eden?
Jakie są Wasze ulubione palety Sleek?