Leje, cały dzień pada i nie chce przestać. Wybrałam się do Centrum z Izą (kropeczka33.blogspot.com), spędziłyśmy razem niecałe 2 godziny, cóż, pogoda nie pozwoliła na więcej!
Teraz siedzę w mieszkaniu i kontynuuję porządki, stwierdziłam, że torebka z pustymi opakowaniami kosmetyków zaczyna mi trochę przeszkadzać, więc czas na post podsumowujący projekt denko z ostatnich tygodni :)
- BeBeauty Spa peeling do ciała borówka/winogrono - obie wersje mają właściwości wygładzające. zawierają naturalne substancje peelingujące, które idealnie złuszczają martwy naskórek, skóra jest po nich gładka i delikatna. aż chce się dotykać :)
- Avon Senses Garden of Eden - żel jak żel, było go 500ml, dla mnie stanowczo za dużo. Zapach nie przypadł mi do gustu, więc dość długo się z nim męczyłam
- Biały Jeleń łopian i jagoda - hipoalergiczny żel pod prysznic dla skóry wrażliwej. Zapach bardzo mi się podobał, niestety nie widziałam nigdy tego produktu na półkach sklepowych, a żałuję, bo na pewno bym go kupiła :) Przeznaczony jest dla skóry skłonnej do alergii, ja takiej nie mam - tym bardziej mnie nie uczulił
- Kappus Grapefruit&Limone - Luksusowe mydło, przepiękne tłoczenie (niestety nie zrobiłam zdjęcia), mieni się drobinkami złota. Używałam do mycia rąk. Zapach przepiękny, unosił się po całej łazience :)
- Isana creme dusche milch&honig - Kremowy żel pod prysznic z mlekiem i miodem.
- Yves Rocher Eau Micellaire Demaquillante - Płyn micelarny do demakijażu z wyciągiem z 3 herbat - Najgorszy płyn micelarny jaki miałam. Nie zmywa, rozmazuje i zostawia nieprzyjemne uczucie na buzi. Nie polecam
- Schwarzkopf TAFT - najmocniejsze: Volume oraz Power; jak dla mnie najlepsze lakiery do włosów. Super utrwalenie, nie sklejają włosów (no chybaże ktoś zrobi to na własne życzenie)
- Cleanic Deo Soft - dezodorant w chusteczce, nie radzi sobie w upały, ale w inne dni jest okej. Co prawda, nie zastąpi dezodorantu w sprayu czy kulce, ale do odświeżenia w ciągu dnia jest jak znalazł
- Art Deco eyeshadow base - baza pod cienie, najlepsza jaką miałam. Słoiczek 5ml przy dość regularnym stosowaniu starczył mi na 2 lata. Utrzymuje cienie cały dzień/noc, podbija kolor cieni :)
- Max Factor False Lash Effect - bezkonkurencyjnie najlepsza maskara na świecie (z tych, które miałam okazję testować). Mój KWC do końca świata, lub aż nie znajdę lepszej ;) Narazie nie kupię nowej, dlatego, że muszę zużyć inne maskary, które posiadam w swoim zbiorze.
Pozdrawiam, Agu :)
miałam jedynie żel z Isany, ale zapach jak dla mnie był okroooopny
OdpowiedzUsuńNie był najlepszy, mają dużo przyjemniejszych zapachów ;)
Usuńkokosowy pachnie jak princessa ale szybko znika ze skóry :(
Usuńdla mnie najlepszy był ten limitowany z żurawiną :)
UsuńFajne denko.Uwielbiam żele pod prysznic z Avonu.Pachną rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńten akurat nie przypadł mi do gustu
Usuńmoje ukochane peelingi! a zapach żelu z Białego Jelenia mnie ciekawi :) ja mam w zapasach inny - kalina i melisa :P
OdpowiedzUsuńpachnie całkiem podobnie do tego z Ziaji Blubel jagodowy :)
UsuńKurcze jakoś Tych swoich denek nie monitoruję. Ale dziś zauważyłam, że kończy się mój ulubiony peeling z Farmony. Trzeba zapatrzeć się w nowy. Może Biedronkowy, o którym wspomniałaś?? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpolecam, chociaz moim ulubionym peelingiem jest cukrowy z marizy <3
Usuńmam ten płyn micelarny z Yves Rocher i faktycznie jest straszny
OdpowiedzUsuńniestety, nie robi nic :<
Usuń