czwartek, 1 lutego 2018

Provokacja w wersji MINI | Provocater Hybrid 4ml

W pierwszej połowie stycznia Provocater zapowiedział premierę - lakiery hybrydowe w wersji mini - 4ml. Idealna pojemność dla osób jakich jak ja - robię paznokcie tylko sobie (czasem komuś znajomemu), bez celów zarobkowych. To wciąga, więc i jest chęć posiadania dużej liczby kolorów. Wiedziałam, że muszą być moje! Już są!



Dobra wiadomość dla wszystkich osób kochających promocję - do niedzieli (4.02) trwa promocja 2+1 w sklepie internetowym www.provocater.pl (promocja dotyczy tylko pojemności 4ml)

Zamówiłam sześć kolorów i dzięki promocji - zapłaciłam tylko za cztery. Szczerze mówiąc, czekałam z zakupem maluchów właśnie na tę promocję! 


Kolory, na które się zdecydowałam:

06 MACCHIATO piękny, beżowy nudziak - uwlbiam jego kolor i będzie pasował do każdej sytuacji
11 MILK CHOCOLATE idealny brązik, którego nazwa oddaje wszystko - wygląda jak mleczna Milka - zdecydowanie :)
13 COFFEE TIME miałam już odpowiedniki tego koloru w chyba trzech innych markach; kolor, który musi być ze mną zawsze i wszędzie! nudziak z lekką domieszką fioletu (często niezauważalnie)
71 MERMAID BLUE po ten kolor sięgnęłam spontanicznie, kiedy zobaczyłam stylizację z jego udziałem na fanpage Provocater, jest boski, intensywny i taki piękny - nie mogłam się oprzeć!
65 MINTY TIME idealna mięta, której w swojej kolekcji dawno nie miałam - teraz czeka na okres wiosenno-letni, kiedy będzie częstym gościem moich paznokci
87 GOLD STAR kupiłam, ponieważ męczą mnie pyłki - są wszędzie, sypią się i zniszczyłam nimi już niejeden top; tutaj mam złote drobinki zatopione w bezbarwnym lakierze - o dziwo w całości kryje płytkę już przy drugiej, cienkiej warstwie


Różnica między małym a dużym? Jest spora! Maleństwo zawiera 4ml produktu, podczas gdy regularny 7ml. Filigranowa buteleczka nie wygląda jakby miała zmieścić w sobie ponad połowę tego większego. A jednak! Wersja MINI pozostaje w temacie prowokacji - butelka ma nieco inny kształt - w przekroju owalny, ale zakrętka pozostała w tym samym klimacie ostrego szpicu.


Swoich paznokci nie miałam jeszcze przyjemności malować tymi pięknościami. Podczas robienia wzornika zauważyłam, że jakość lakierów jest taka sama - zarówno moja ulubiona, bardzo gęsta konsystencja nie uległa zmianie, a i pędzelki pozostały te same. Są klasyczne, takie jak lubię.

Jestem związana z marką Provocater już od prawie roku, póki co - nie zamienię ich na nic innego :) Czasem mój manicure wzmaciam żelem, ale ostatnio podczas jego ściągania strasznie uszkodziłam swoją płytkę - i ku mojej rozpaczy, muszę zregenerować paznokcie zanim wrócę do regularnego malowania... Piękno wymaga czasem poświęceń :)


A Wy macie już swoją mini-kolekcję? Który kolor najbardziej Wam się spodobał?


Do następnego!
Agnieszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...