Końcówka roku, Sylwester, Nowy rok - to czas refleksji i podsumowania roku ubiegłego. Jaki był? Co osiągnęłam, czego mi się nie udało?
U mnie bywało różnie. Rok 2014 zaczął się dla mnie tragicznie. Pierwszego dnia roku odszedł mój zwierzęcy przyjaciel - Królik. Źle to przeżyłam, ból, łzy. W końcu był ze mną 12 lat. Później w miarę czasu, spotykało mnie coraz więcej dobrego. Oczywiście nie obyło się bez przykrych doświadczeń, ale bez tego chyba się nie da. Pewne wydarzenia mnie umocniły, pewne decyzje zmieniły moje życie na lepsze. I dziś, kilka dni przed nowym rokiem mogę śmiało i szczerze powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
Kocham, jestem kochana, schudłam, dobrze mi idzie na studiach. Żyć nie umierać - nawet ze zdrowiem jest dużo lepiej. Spełniam swoje małe i większe marzenia.
Czego więc życzyć sobie na przyszły rok, skoro osiągnęłam już tak wiele?
Bardzo chciałabym pozostawić to co złe w przeszłości. Z moim charakterem jest to niezwykle trudne, bo jestem okropnie sentymentalna. Jednak staram się nie myśleć o złym, a skupić się na rzeczach ważnych i ważniejszych. Po co wracać do przeszłości, skoro dziś jest tak piękne!
Dbać o osoby, które kocham. Jest we mnie coś z babci - lubię ludziom wciskać jedzenie. A wiem, że gotowanie wychodzi mi co najmniej poprawnie, więc tym bardziej lubię częstować innych (tak, lubię, kiedy się mnie chwali). Muszę również opanować swoje emocje - te złe, by przestać się wyżywać na dobrych osobach. Niestety jestem awanturnikiem i krzyczę, obrażam się i wykłócam o najdrobniejszą sprawę. Obiecuję poprawę!
Jeszcze trochę schudnę. W sumie schudłam już 10kg, ale chciałabym zrzucić więcej. Pozwolenie mam do zejścia jeszcze 4kg, ale chciałabym jeszcze.. 6-9. Zobaczymy jak mi to wyjdzie, jestem nastawiona na sukces, bo ponad połowa już za mną, a motywację mam najlepszą. Słowa ukochanego, gdy nazywa mnie "chudziną" napędzają mnie do działania :)
Spędzać mniej czasu przed komputerem, więcej czasu poświęcić sobie i nauce. Niestety, Internet to mój największy nałóg. Rzekłabym wręcz, że dzień bez internetu jest dniem straconym. Jednak nie, trzeba po prostu znaleźć coś lepszego. Spacer, randka, czy nawet ugotowanie czegoś razem. A poświęcić czas sobie? Już nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłam sobie maseczkę, czy pomalowałam paznokcie. Trzeba także zacząć ćwiczyć. Nauka? Nauka idzie mi świetnie. Tylko jedno koło do poprawy. Nigdy nie szło mi lepiej - a jaka radość z "zaliczania" w pierwszych terminach :)
Sprzątać regularnie. Dopiero niedawno odkryłam w sobie zadatki na perfekcyjną panią domu. Lubię sprzątać, ale muszę mieć na to dużo czasu i zapału. Kiedy z czasem u mnie krucho, sprzątam bo muszę, robię to szybko i zapewne niedokładnie. Czysty dom, to szczęśliwy dom. Szczególnie, że jest nas teraz dwoje :)
(źródło: tapeciarnia.pl)
Co sądzicie o postanowieniach noworocznych? Jakie są wasze? Czy spełniliście wszystkie swoje założenia na rok poprzedni?
Pozdrawiam!
sporo od siebie wymagasz, życzę Ci powodzenia
OdpowiedzUsuńto nie są trudne sprawy, a mogą poskutkować jeszcze większą ilością szczęścia :) Nie zawarłam tu spraw finansowych, bo wiem, że tych nie jestem w stanie sobie obiecać
Usuńświetnie wyglądasz :) zazdroszczę samozaparcia!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńkiedy jestem szczęśliwa, łatwiej mi to przychodzi, więc korzystam :)
Zazdroszczę chudnięcia. Mi średnio idzie takie zmotywowanie się. Zwykle to kilka miesięcy i nagle coś pęka. Ale postanowiłam sobie jeszcze raz zacząć to samo, co w zeszłym roku o tej porze i nie dać się wymówkom ;) Nawet jeśli to będzie praca magisterska. Ciesze się Twoim szczęściem i mam nadzieję, że wypijemy noworoczną kawę ;*
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wypijemy :) Mów tylko gdzie i kiedy :*
UsuńJa planuję już post o chudnięciu, ale dopiero kiedy dobiję do celu. Bo odchudzanie jest śmiesznie łatwe - wbrew pozorom :)
Ja w sumie nie robię sobie postanowień noworocznych, mam kilka celów, ale nie koniecznie są one związane z początkiem roku;)
OdpowiedzUsuńno pewnie, każdy czas jest dobry, by coś zmienić na lepsze :)
UsuńNo pięknie wyglądasz chudzino! :) ja również planuje redukcję wagi na nowy rok i musze zacząć więcej jeździć samochodem :) no i nauczyć się zdrowo gotować, bo to mi się przyda xd
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńzdrowe gotowanie jest spoko! ja dopiero w tym roku nauczyłam się smażyć bez dodatku tłuszczu i szczerze? smakuje tak samo, a nawet lepiej :)
Ja także spisuję swoje postanowienia noworoczne i być może teraz pochwalę się nimi również na blogu :) W tym roku także odszedł mój królik i też był smutek i łzy. Od trzech tygodni jest jednak ze mną nowy, malutki króliś, którego dostałam od chłopaka na Mikołaja :) Gratuluję zrzucenia aż tylu kilogramów! Ja też przeszłam na dietę, nie jakąś restrykcyjną, ale zamieniłam pieczywo jasne na ciemne i wprowadziłam więcej warzyw, a udało mi się zrzucić tylko 4kg. Nadal będę walczyć o więcej :) Internet to też moje wielkie uzależnienie.. :P
OdpowiedzUsuńJa póki co nie mam warunków na królika, ani na inne zwierzę, bo nie mieszkam jeszcze na swoim i w sumie dużo nie ma nikogo w domu, więc byłby smutny.
UsuńMnie postanowienia noworoczne nigdy nie wychodza, wiec w tym roku postanawiam byc cierpliwa i zakoncze kilka tematow. A glownie stawiam na rozwoj - szczegolnie plastyczny :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie postawiłam sobie cele w miarę łatwe do zrealizowania. Jak będę np krzyczeć na chłopaka, zapewne pokaże mi ten post i będę musiała dać za wygraną :D
UsuńA za cierpliwość i rozwój trzymam kciuki, jestem pewna, że Ci się uda bez problemu! :)
Zapraszam na nowy, krótki post ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Usuńmoim zdaniem już wyglądasz świetnie :) ale najważniejsze, żebyś to Ty czuła się jak najlepiej w swoim ciele, więc życzę powodzenia i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję ;) chciałabym jeszcze zrzucić nieco z nóg i tyłka ;)
UsuńAga świetnie Ci idzie i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Teraz ciężko się zmobilizować po świętach, bo sporo smakołyków zostało, ale dam radę :D
UsuńChyba tez muszę stworzyć jakąś listę postanowień, pewnie będzie podobna do twojej ;) sprzątanie, odchudzanie - to chyba każda z nas chce zmienić :)
OdpowiedzUsuńTwórz i publikuj, w chwilach załamania można do tego wrócić i sobie przypomnieć - nie pozwolić na niedotrzymanie :) Pozdrawiam :)
UsuńJak Ci się udało tyle schudnać?:>
OdpowiedzUsuńo tym już niedługo na moim blogu, tylko osiągnę swój cel i będzie :D jednym zdaniem: Tylko liczby się liczą. Trzymałam 1200kcal :)
UsuńTak trzymać z chudnięciem i czekam na notkę dotyczącą diety bo sam potrzebuje motywacji!
OdpowiedzUsuńtaka na pewno się pojawi :) spodziewaj się wpisu w okolicach lutego/marca :)
UsuńWow! Gratuluję zrzucenia tylu kilogramów! Może skleisz jakiś post na ten temat? Co robiłaś, jak się odżywiałaś?? No i jak wytrwałaś, gdy wokół tyle pokus :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Post będzie, kiedy osiągnę już swój cel :) Wytrwałam mimo pokus, ponieważ nie żałowałam sobie niczego :D Jadłam również słodycze, jadłam bigos i piłam piwo :) Za około miesiąc, maksymalnie w okolicach marca będzie post na ten temat :)
UsuńPrzykro mi z powodu uszaka.Sama mam uszate maleństwo z adopcji w domku i jutro jadę do weta, bo ma katar. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok...
OdpowiedzUsuńW październiku odszedł mój psiak...po 16 latach bycia razem musiał odejść...okropnie to przeżyłam, nawet teraz jak to piszę, czuję, że zbierają mi się łzy.
Do dziś nie potrafię się z tym pogodzić, to nie takie proste:(
Niestety, to bardzo przykre. Zwierzęta żyją za krótko, przecież to strata przyjaciela. Po stracie mówiłam, że nigdy żadnego zwierzaka nie będę chciała. W tym momencie trochę się pozbierałam i wiem, że życie z futrzakiem jest piękniejsze :) Więc jak będą warunki, będą cztery łapki, albo i osiem :)
UsuńNie przejmuj się, zachowaj tylko te miłe wspomnienia :*