APIS oczyszczający peeling do ciała

Co z tymi peelingami? Nie tak dawno pokazywałam Wam peeling do twarzy, tym razem czas na scrub do ciała. Jakie są moje wrażenia? O tym już za chwilę. Tymczasem kilka słów od producenta:

Niezwykły peeling do ciała o zmysłowym aromacie świeżego kwiatu jaśminu. Peeling jest połączeniem detoksykujących minerałów z Morza Martwego, złuszczającej lawy wulkanicznej z pobudzającymi metabolizm ekstraktami zielonej herbaty, jaśminu, bambusa i grejpfruta. Doskonale oczyszcza skórę z martwych komórek naskórka, wygładza i odświeża. Skóra odzyskuje naturalny blask i zdrowy koloryt.

Kosmetyk zamknięty jest w tubie o pojemności 200ml ważny przez 6 miesięcy od otwarcia. Zużycie tej ilości kosmetyku to dla mnie żaden problem, gdyż uwielbiam peelingi i używam ich bardzo dużo. Do kupienia między innymi na stronie producenta w cenie 18zł.

Kolor jak widać powyżej - niekoniecznie zachwyca. Wygląda niezbyt przyjemnie. Zapach również nie przypadł mi do gustu, przypomina mi detergenty. W związku z tym, już od samego początku kosmetyk nie zachwyca.

Jeżeli chodzi o działanie - zdziera dosyć mocno. Ma grube, ostre drobiny, jednak nie podrażnia. Wygładza skórę i pozostawia ją miękką i nawilżoną - to pewnie zasługa gliceryny. Wolę jednak, żeby peeling nie zostawiał tej tłustej powłoczki, więc po peelingu i tak muszę ciało jeszcze umyć żelem. Nieszczęsny zapach na szczęście nie utrzymuje się na skórze, spływa z wodą. Nie kupię ponownie, gdyż za taką cenę kupię wiele lepszych peelingów.

 

Skład: aqua, carbomer, glycerin, sal maris, lava powder, green tea extract, jasmine extract, grapefruit extract, bambusa vulgaris (bamboo) leaf/stem extract, xanthan gum, triethanoloamine, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, benzyl alcohol, C.I.19140, C.I.42090, C.I.47005

OCENA: 3/6