Agu lubi... czyli niekosmetyczni ulubieńcy sierpnia

Hej! Sierpień się kończy, nawet nie wiem kiedy to zleciało! Zauważyłam, że im jestem starsza, czas jakby szybciej płynie! Dla niektórych z Was, czas wrócić do szkoły, jednak brać studencka ma jeszcze miesiąc laby! Zapraszam na niekosmetycznych ulubieńców sierpnia :)

1) FILM

BEZ MIŁOŚCI ANI SŁOWA (Stuck in Love) - 2012

Film reżyserii Josha Boone, opowiadający o znanym pisarzu, który nie może pogodzić się z odejściem swojej żony do innego mężczyzny. Szpieguje ją, podgląda i cieszy się z kłótni w jej nowym związku. Wciąż na nią czeka. W tym samym czasie ich wspólne dzieci przeżywają pierwsze miłości.

SEKSTAŚMA (Sex Tape) - 2014

Film, na którym byłam w kinie z Szymonem. Chcieliśmy iść na coś luźnego, zabawnego, padło na Sekstaśmę (fakt, tytuł dosyć chwytliwy!). Komedia reżyserii Jake Kasdan. Odmóżdżający film. Dużo seksu i śmiechu. W sam raz na odstresowanie :)

2) KSIĄŻKA

POD KOPUŁĄ - Stephen King

 

Stephena Kinga nie muszę chyba nikomu przedstawiać :) Spod jego pióra wciąż wychodzą genialne powieści. Tym razem Pod Kopułą. Zaczęłam czytać, ponieważ oglądam serial o tym samym tytule. Do jakiego wniosku dochodzę? Książka i serial mają wspólne... tytuł, samą kopułę i kilka nazwisk. Wiele faktów z książki zostało pominiętych, wiele z nich jest zmienione. Gdyby zrobić oddaną ekranizację, byłby z tego niezły majstersztyk. Krew, nienawiść i łzy. Geniusz :)

3) MUZYKA

ELUVEITIE - Origins

Mistrzowie Folk Metalu (tak, uwielbiam taką muzykę!) wydali kolejny krążek! Origins to świeżynka, miała premierę na początku miesiąca a już podbiła moje serce. Zbiór genialnych utworów, genialna muzyka, genialny przekaz. To lubię. Powyżej jeden z moich ulubionych - Celtos. W sumie ciężko wybrać jeden najlepszy, bo Eluveitie ogólnie jest najlepszym zespołem. Nie mogę doczekać się końcówki listopada - wybieram się z bratem na koncert do warszawskiej Progresji na festiwal folkowy, gdzie Eluveitie będzie gwiazdą główną :)

TUOMAS HOLOPAINEN - The life and times of Scrooge

Debiutancki, solowy album Tuomasa Holopainena - klawiszowca i głównego kompozytora muzyki (i tekstów) zespołu Nightwish. Wydany w kwietniu 2014 roku, jednak ja odkryłam go dopiero niedawno dzięki aplikacji Spotify. Album inspirowany jest komiksem o Sknerusie McKwaczu. Oprawa muzyczna, słowa - geniusz. Dla mnie? Tuomas jest mistrzem. Powyżej utwór promujący krążek - A lifetime of adventure.

4) GADŻET

KOPERTÓWKA Felice Clutch F01

Kopertówka pochodzi ze sklepu internetowego http://felice.pl. Przepiękna, lakierowana z klapą a'la zamszyk. Kopertówka jest całkiem pakowna! Miałam okazję zabrać ją na wesele już kilka dni po tym jak ją otrzymałam, sprawdziła się doskonale! Zmieściła telefon, klucze, zestaw cukrzyka (glukometr, zastrzyki), chusteczki, pomadkę i kilka innych drobiazgów, które kobieta potrzebuje w każdej sytuacji. Do torebki dołączony jest cieniutki odpinany pasek z lakierowanej ekoskórki, jednak ja zostawiłam go w domu. Kiedy ją wylosowałam na spotkaniu blogerek w Giżycku, skakałam pod sufit - był powód, bo jest genialna :) Na pewno pojawi się wkrótce w jakiejś stylizacji, które planuje na wrzesień (to i jakość zdjęć będzie lepsza!). Na stronie producenta do wyboru kilka kolorów tego i wielu innych modeli.

VioLife SlimSonic CAMO

 Poznajcie szczoteczkę soniczną (wibrującą) SLIMSONIC, która generuje 22.000 drgań na minutę oraz w połączeniu z szerokim wyborem kolorów i wzorów sprawi, że będziecie wyglądali modnie i czuli się fantastycznie za każdym razem gdy po nią sięgniecie.

Od wielu lat używałam manualnych, zwykłych szczoteczek do zębów, te elektryczne jakoś mnie nie zachwycały, a i cena była w zasadzie wygórowana. Jednak ostatnio dostałam szczoteczkę soniczną. Jak się u mnie sprawdziła? Po pierwsze wygląd - do wyboru jest mnóstwo wzorów, ja wylosowałam fioletową, jednak zamieniłam się z Agatą, bo chciałam po prostu powkurzać mojego mężczyznę, który lubi militaria :). Tak więc można dobrać swój design, który najbardziej nam odpowiada. Sama szczoteczka ma wymienne końcówki, zasilana jest baterią AAA. Czyści bardzo dobrze, jest przyjemna dla całej jamy ustnej. To co może być dla mnie minusem (ale to kwestia indywidualna) to zbyt miękkie włosie. Zazwyczaj używałam szczoteczek średnich po twarde. Przez to, że jest miękka, mam wrażenie, że tylko głaszcze zęby, dodatkowo włosie szybko się wygina i niszczy. Szczoteczka idealna na podróż, nawet do pracy - idealna do torebki. Generalnie mogę ją polecić. Jeszcze jedna maleńka wada - print się ściera w eksploacji.

FILTRUJĄCY DZBANEK DAFI

Wszędzie nam trąbią, żeby zdrowo jeść i pić dużo wody. Tego pierwszego jakoś nie potrafię, aczkolwiek nadrabiam tym, że piję sporo wody. Woda butelkowa to droga rzecz (dochodzi nawet do 3zł za 1,5 litra), dlatego dzbanek filtrujący to świetna sprawa. Można oszczędzić miesięcznie nawet kilkadziesiąt złotych. Oprócz ekonomicznych względów, to na prawdę działa! W Olsztynie woda jest dobra nawet prosto z kranu, jednak woda w mojej rodzinnej Ornecie jest już o wiele gorszej jakości. Czuć w niej chlor i ten metaliczny posmak. Po filtracji woda jest tak neutralna w smaku jak źródlana z butelki. To lubię. Filtr należy wymieniać co 30 dni. Ja swój mam kilka dni mniej, a już czuję, że smak wody powoli, ale wraca. Także czas już wymienić. Generalnie polecam. Dafi to dobra rzecz. www.dafi.pl

No i to by było na tyle, jeśli chodzi o moich niekosmetycznych faworytów tego miesiąca. Mogłabym wspomnieć o jeszcze innym gadżecie kuchennym, jednak zrobię to w oddzielnych postach - wymagania :) Tymczasem na dziś to wszystko, dzięki za to, że jesteście i do zobaczenia w kolejnych postach i... JUŻ NIEDŁUGO NA YOUTUBE :) 

_______________________

Przypominam o rozdaniu :)