Bławatek od zawsze był dla mnie po prostu chabrem (dopiero niedawno dowiedziałam się, że to jedno i to samo - marna ze mnie zielarka), rosnącym w zbożu kwiatku. Najpiękniejszy chwast, jaki rośnie w Polsce. Zawdzięcza to przede wszystkim swojej szafirowoniebieskiej barwie. W kosmetyce swoje zastosowanie znalazł głównie w walce z łupieżem i grzybicą skóry głowy.
Dzisiejszy post nie dotyczy jednak włosów, ale na głowie pozostajemy, a raczej na buźce. Chciałabym Wam przedstawić dwufazowy płyn do demakijażu z wyciągiem z bławatka.
Posiadam kartę stałego klienta w Yves Rocher, więc co miesiąc dostaję kartę ze zniżkami, do każdej zawsze dołączony jest prezent, tym razem prezentem jest pełnowymiarowy kosmetyk warty 24zł (za dowolny zakup). Pomyślałam, że to świetna okazja, by móc wypróbować kolejny płyn, szukając tego, który dorówna mojemu wieloletniemu ulubieńcowi z Marion (ostatnio nigdzie nie mogę go kupić!).
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej, przezroczystej buteleczce o pojemności 125ml, więc standardowo, jednak cena 24zł mnie lekko przeraża. Gdyby nie to, że był gratisem do zakupów, z pewnością bym się nie skusiła (znam wiele dwufazowców w cenie nieprzekraczającej 10PLN).
Jeśli chodzi o działanie, ma swoje plusy i minusy. Fazy mieszają się dobrze, nie rozwarstwiają się bardzo szybko. Opakowanie jest przemyślane, dozownik nie ma za dużej dziurki, przez co, nie wylewa się za duża ilość kosmetyku - nie marnuje się.
Płyn jest bardzo delikatny, nie podrażnia oczu, nie odczuwam nawet dyskomfortu gdy dostanie się do oka. Nie wysusza.
Doskonale radzi sobie z delikatnym, dziennym makijażem, jednak nie jest idealny do zmywania makijażu wieczorowego (niekoniecznie nawet wodoodpornego). Nie radzi sobie z mocniejszym okiem - eyeliner z essence był najtrudniejszy do zmycia.
Kosmetyk pozostawia na skórze tłustą, lecz nienachalną powłoczkę, która po chwili wtapia się w skórę, więc nie sprawia problemów.
Reasumując, kosmetyk godny polecenia dla osób, które preferują delikatny makijaż, kosmetyk ma trudności z mocniejszym i wodoodpornym makijażem. W tej cenie warto zainwestować w inny, lepszy produkt.
U mnie to nr 1 od ponad dwóch lat :)
OdpowiedzUsuńile osób tyle opinii :) Dla mnie jest jednak troche za słaby ;)
Usuńspróbuj garniera, tańszy, większy i co najważniejsze nie wygryza oczu:)
UsuńJa z YR mam doczynienia od kiedy tylko sięgam pamięcią, nie zdarzyło mi się abym trafiła na gorszej jakości kosmetyk. Generalnie korzystam z formy wysyłkowej bo tam można fajnie sobie ułożyć zamówienia z wysokimi rabatami :-)) Tego płynu nie znam, ale chętnie poznam :-)) P.S. To jest nas już dwie marne zielarki - jak napisałaś bławatek to się zdziwiłam po zdjęciu bo to przecież chaber ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie radził sobie z mocniejszym makijażem, ale używałam go jakiś czas temu. Wiem, że Yves Rocher lubi zmieniać składy, więc może teraz jest gorszy ;)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę z pewnością bym się nie skusiła. Tym bardziej, że nie radzi sobie z linerami.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za dwufazówkami..
OdpowiedzUsuń