L’OCCITANE Krem do rąk z 20% Masłem Shea
Silnie wygładzająca -
bestsellerowa - kombinacja Masła Shea (20%) oraz wyciągów z miodu i słodkiego
migdała, zmieszanych z lekkimi i wabiącymi aromatami jaśminu. Ten balsam o
przyjemnej konsystencji łatwo rozchodzi się po skórze, pomagając w gojeniu i
ochronie suchej oraz przesuszonej skóry. Obecność anty-oksydacyjnej witaminy E
zapewnia odżywienie.
Skład:
Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Dimethicone, Cetearyl
Alcohol, Propylene Glycol, PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Polyacrylamide,
Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Mel/Honey Extract, Cocos Nucifera
(Coconut) Oil, Brassica Campestris (Rapeseed Sterols, C13-14 Isoparaffin,
Ceteareth-33, Alcohol Denat., Althea Officinalis Root Extract, Prunus Amygdalus
Dulcis (Sweet Almond) Fruit Extract, Laureth-7, Cananga Odorata Flower Oil, Citrus
Aurantium Dulcis (Orange) Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Jasminum
Officinale (Jasmine) Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract,
Glycine Soja (Soybean) Oil, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Chlorphensin,
Methylparaben.
Cena: 29,90zł/30ml
Cena: 29,90zł/30ml
Kosmetyk otrzymałyśmy na
spotkaniu Łorsoł
Jutub Miting w lipcu. W sumie każda z nas dostała 40ml tego kremu.
Tubka 30ml od producenta oraz 10ml – w Glossyboxie. Mniejszą wersję podarowałam
mojej mamie, żeby też mogła spróbować; wersja idealna do torebki.
Zacznę od tego, że moje dłonie
są niezwykle wymagające. Szczególnie w okresie zimowym. Wiecznie suche,
zniszczone pracami domowymi i mrozem potrzebują bardzo dobrej pielęgnacji.
Dzięki miękkiej tubce, kosmetyk
wyciska się bardzo łatwo mimo twardej i gęstej konsystencji kremu. Zapach
bardzo przypadł mi do gustu, przypomina spray na komary OFF! co dla mnie jest
zaletą, ponieważ lubię tę woń, kojarzy mi się ze spacerami do lasu za czasu
dzieciaka :)
Wchłania się dość szybko dzięki
czemu mogę spokojnie używać go na uczelni, gdzie ciągle trzymam długopis i coś
notuję (bądź rozwiązuję krzyżówki :D).
Poza licznymi zaletami ma wady.
Otóż – nie nawilża wystarczająco. Nie mówię, że jest zły. Jest dobry,
aczkolwiek za słaby na stan moich dłoni. Od zawsze ratuje mnie krem do rąk z
Arniką od Yves Rocher.
Kupię? Czy polecam?
Szczerze mówiąc NIE. A to dlatego, że stosunek ceny do ilości i działania jest nieadekwatny. Za drogi; Jeśli miałabym polecić Wam krem do rąk, będzie to właśnie Krem z Yves Rocher.
Szczerze mówiąc NIE. A to dlatego, że stosunek ceny do ilości i działania jest nieadekwatny. Za drogi; Jeśli miałabym polecić Wam krem do rąk, będzie to właśnie Krem z Yves Rocher.
**Oczywiście krem stosuję z bawełnianymi rękawiczkami –
efekt jeszcze lepszy.
A jaki jest Wasz ulubiony krem do rąk?
Pozdrawiam :*
Pozdrawiam :*
będę go wypatrywać w Wawie ;)
OdpowiedzUsuńZnam kosmetyki tej firmy i mają bardzo dobre balsamy do ust (kupiłam kiedyś 2szt w UK, gdzie są one dużo, dużo tańsze). Kremu nie miałam, ale jak tak teraz patrzę na skład, to w sumie jest on dość chemiczny - nie mogę zrozumieć, dlaczego producenci kosmetyków wszędzie wpychają te parabeny i PEGi. :) No i fakt faktem, jak na krem, który nie nawilża wystarczająco dobrze, to jest dość drogi i jest go mało.
OdpowiedzUsuńNo tak, generalnie byłam w lekkim szoku jak zobaczyłam listę. Dłuższej chyba nie widziałam! ;)
UsuńNiestety nie miałam styczności z ich innymi kosmetykami (poza próbką kremu do stóp x GlossyBoxa), aczkolwiek raczej nie kupię właśnie ze względu na cenę, a do UK mi jakoś nie po drodze :<
Nie wydałabym w życiu na krem do rąk tylu pieniędzy...
OdpowiedzUsuńoj ja też nie, znam równie dobre i nawet lepsze za mniejsze pieniądze! Pozdrawiam!
UsuńPotwierdzam, krem do rąk z arniką Yves Rocher jest świetny :)
OdpowiedzUsuń